Trzebiny - kapliczka

Kapliczka Matki Boskiej stała w Trzebinach na długo przed II wojną światową. Wówczas we wsi mieszkało 150 Polaków i 52 Niemców. Dom, przy którym pojawiła się kapliczka, należy do niemieckiej rodziny. I prawdopodobnie to oni postawili ją w podziękowaniu za szczęśliwy powrót mężczyzn z I wojny światowej. Kapliczka stała w tym miejscu do początków lat 40. ubiegłego wieku. Niestety, w czasie II wojny światowej Niemcy rozkazali ją zburzyć.
Po wojnie do Trzebin zaczęli napływać nowi mieszkańcy. Pan Ziomek, pierwszy właściciel domu, przy którym kiedyś była kapliczka, mieszkał tu krótko. Potem nieruchomość kupił Stanisław Nowak z rodziną. Pan Stanisław postanowił kapliczkę odbudować. Nie wiadomo, czy ktoś dysponował zdjęciami przedwojennej kapliczki, czy też mieszkańcy opowiedzieli, jak wyglądała, ale stanęła albo taka sama, albo bardzo podobna. Wewnątrz, za szybkami, pan Nowak umieścił gipsowe figurki Matki Boskiej i dwóch aniołków. Przez lata dbał o kapliczkę, a mieszkańcy przychodzili tu na majowe nabożeństwa.
Państwo Nowakowie wyprowadzili się i dom sprzedali. Kupili go Maria i Stanisław Burneccy. Oczywiście z kapliczką, która już na stałe wpisała się w pejzaż wsi. Obok rosły dwie duże lipy. Pani Maria sadziła kwiaty, pielęgnowała ziemię wokół, przy pomocy Janusza Paciorka odnawiała kapliczkę. Przed laty w kapliczkę uderzył autobus i naruszył jej stabilność. Odtąd istniało zagrożenie, że przewróci się i rozpadnie na oczach mieszkańców. Dlatego Maria Burnecka zgłosiła pomysł, aby ją wspólnie wyremontować. Ludzie chętnie się tym zajęli. W 2008 roku postanowili rozebrać kapliczkę, posadowić ją na nowo na fundamencie i zaaranżować otoczenie. Przez całą zimę zbierali więc na ten cel datki od mieszkańców. W zbiórkę funduszy aktywnie włączyli się: Zbigniew Drobiński, Szymon Toboła i Andrzej Linka.
Od wiosny 2009 roku rozpoczęły się prace. Kapliczkę murował Waldemar Szymański. Daszek i opierzenie z blachy miedzianej zasponsorował Stefan Rzepka. Krzyż i okienka wykonał Tomasz Majer, a płotek przekazał Bogdan Linka. Figurki odnowiła i zakonserwowała Dorota Wróbel. Ścięto też lipy obok kapliczki, nasadzono iglaki i bluszcz, który pnie się po murze i tworzy dla niej piękne tło. Remont zakończono tuż przed wizytą arcybiskupa w parafii.
Na cokole kapliczki znajduje się tabliczka z napisem: „Kapliczkę odnowiono i poświęcono, wizytacja Arcybiskupa Poznańskiego Stanisława Gądeckiego 7 września 2009. Dar mieszkańców Trzebin.”
Kapliczką dalej opiekuje się Maria Burnecka z córką, a bieżącymi naprawami zajmuje się nadal Janusz Paciorek, któremu przy tej okazji pani Maria serdecznie dziękuje.

(artykuł „Kurier Święciechowski” numer 57, wrzesień 2016)

Trzebiny - krzyż na rozstaju dróg

Ta sama tabliczka znalazła się na krzyżu stojącym na rozstaju dróg w Trzebinach. Mieszkańcy wsi postanowili bowiem równocześnie naprawić krzyż, który przez lata tracił swoją świetność, a ostatnio także próchniał. A  był w tym miejscu około 100 lat, także w czasie wojny. Działka, na której go postawiono, należała do Marty Jung. Potem włączono ją do parku, a łuk drogi nieco złagodzono. Dziś krzyż stoi tuż za drogą, w otoczeniu zieleni i pomnikowego dębu. Chętnie zatrzymują się przy nim pielgrzymi wędrujący Drogą Świętego Jakuba. Warto powiedzieć, że na przełomie lat 50.i 60. ubiegłego wieku już raz go odnowiono. Wówczas nowe drewno przygotował Ludwik Makała z synem Mieczysławem. Otoczenie krzyża było wtedy niewielkie, ogrodzone metalowym płotkiem. Pasyjka Pana Jezusa była też mała. Przy ostatnim remoncie postanowiono więc to zmienić. Figurkę Pana Jezusa w drewnie lipowym ofiarowanym przez Dorotę i Marka Wróblów wyrzeźbił Ryszard Murek. Mówi o tym tabliczka na krzyżu. Płotek zlikwidowano, a całość otoczono murowanymi słupkami i łańcuszkami. Jest naprawdę ładnie. A warto jeszcze powiedzieć, że drewno na krzyż pochodzi z wycinki prowadzonej przez Urząd Gminy oraz z powalonego drzewa w pałacowym parku. Dziś krzyżem, a szczególnie zielenią wokół niego opiekuje się Teresa i Szymon Tobołowie. A koszt sezonowych kwiatów sadzonych zarówno przed krzyżem, jak i przed kapliczką pokrywa częściowo gmina.

(artykuł „Kurier Święciechowski” numer 57, wrzesień 2016)